Idziemy przez miasto, drogą dobrze nam znaną. W pewnym momencie Antek bierze mnie za rękę i przeprowadza przez ulicę. Pytam dlaczego zmieniliśmy stronę a on odpowiada:
- Pamiętasz tego psa, co strasznie się złości jak przechodzimy obok jego podwórka?
- Tak, pamiętam
- Więc przeszedłem, bo nie chcę być dziś znów zaszczekany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz