wtorek, 20 lipca 2010

środa, 14 lipca 2010

W przedszkolu

- Co robiłeś dziś w przedszkolu?
- Bawiłem się z Danielem
- A z Dylanem też się bawiliście?
- Nie, bo my bawiliśmy się na podwórku
- A on nie lubi?
- Nie może
- Dlaczego?
- Bo jest chory
- Na co jest chory?
- Na drzewo.
- ???
- No normalnie na drzewo, jak wychodzi do ogrodu i jest drzewo to kicha i łzy mu lecą.
(dowiedziałam się w przedszkolu, że Dylan to alergik)

poniedziałek, 12 lipca 2010

Wsparcie

Zasypiam na sofie. Czuję, jak Antek siłuje się i próbuje okryć mnie dużym kocem. Męczy się i męczy. Otwieram oczy i go wyręczam.
- Dziękuję Ci synku, jesteś dla mnie ogromnym wsparciem
- Byłbym większym, gdybyś nie była taka wielka.

Bez kontroli

Myjemy zęby. Antek tak macha szczoteczką, że chlapie na wszystkie strony. Moja koszulka jest w białe plamki. Wskazuję na zabrudzenia i mówię:
- zobacz, co zrobiłeś
- uuuu.... ale mnie poniosło!

Szczęście

- Mamo, a ja wiem co to jest szczęście
- Tak? Więc co to jest?
- Takie uczucie
- Uhm...
- I wiem skąd się bierze
- Skąd?
- Z kamienia!
(hmm... robi się ciekawie)
- Z jakiego kamienia?
- Z rzadkiego!
(oczami wyobraźni widzę kamień o konsystencji kurzego białka)
- Jak to z kamienia rzadkiego?
- No tak, w telewizji mówili, że żeby mieć szczęście to trzeba mieć kamień ale trudno jest go znaleźć, więc pewnie dlatego dużo ludzi jest nieszczęśliwych.
(Ahaaaa!)
- A Ty jesteś szczęśliwy?
- Nie
- Jak to? Dlaczego?
- Bo ja też nie znalazłem takiego kamienia.
(boszzzz telewizja kłamie!)

Pączek

"Mamo, mogę zjeść pączka? Pachnie tak pysznie, że zrobiłem się na niego strasznie jadowity"

czwartek, 8 lipca 2010

Dzwiny sposób chodzenia

(Z rodzinnego archiwum)

Spacer. Antek idzie z babcią i dziadkiem (jeśli jest babcia i na dodatek dziadek, wiadomo, większa szansa na to, żeby samemu się chodzeniem nie męczyć).
Antek prosi na ręce. Odmowa. Marudzi. W końcu wskakuje na ręce dziadka i mówi:
"a teraz na rękach będę szedł i koniec!"

środa, 7 lipca 2010

Maseczka

Nałożyłam maseczkę z glinki zielonej i paraduję po domu, zobaczył mnie Antek:
- Umyj się mamo, wyglądasz jak ściana.

Niania

- Mamo, patrz! Ta pani z telewizji!- krzyczy Anton pokazując palcem na kobietę przypominającą panią Dorotę Zawadzką.
- Nie, kochanie, to na pewno nie ona
- A wyglądała mi na taką...

Klub

- Mamo, chcesz być w naszym klubie? Jesteśmy obserwatorami.
- A co obserwujecie?
- Ptaki
- I co jeszcze robicie?
- Zjadamy je

Herbata

- Mamo, podaj mi soczek
- Przed chwilą robiłam dla Ciebie herbatę
- Nie chcę herbaty, bo od niej poci mi się gardło.

Nieoczekiwany zwrot akcji

Maszerując całą rodziną przez rynek naszego miasteczka, kątem oka zauważam pana sprzedającego watę cukrową. Każdy wie, że wata to jest rzadko spotykany przysmak. Ta była w różnych kolorach, zapakowana w torebki. Mówię szeptem do męża:
- ja go zagadam a ty kup jedną, zrobimy mu niespodziankę
Pokazuję małemu gołębie, które zleciały się do pana kruszącego bułkę, chwilę się zachwycamy ptactwem i pojawia się tata, mówiąc, żeby Antek zamknął oczy, bo mamy dla niego niespodziankę. Zamyka a my wyciągamy przed siebie torbę z przysmakiem w kolorze brzoskwini i oboje szczerząc zęby krzyczymy "tadaaammm!!"
Antek błyskawicznie zmienia wyraz twarzy z podekscytowanego w zdenerwowany i mówi:
"ja żadnej wełny jadł nie będę!!"

Piosenka

Piosenka czterolatka w drodze do przedszkola:
"Utykaaaam, bo maaaam kulawe sejceeeee
dwie lewe jęce w nich nadziejiiii gaaajść"

Dawno temu

Mały Antek bawił się na podłodze. Zauważyłam, że drzwi na dwór są uchylone a on coś żuje (każda matka zna to uczucie, dreszcz emocji, czy przypadkiem nie pożera czegoś szkodliwego). Pytam:
- co masz w buzi?
- zabę - odpowiada dziecko
- rany, jaką żabę?????
- haibo (nie mówi "r" jeśli się uda, albo wymawia je jako "j")

Niespodzianka

"Niespodziankaaaaa!" wpadł do pokoju z okrzykiem
- Coś się stało? - pytam trochę zaskoczona
- Nic, po prostu Cię kocham i jestem tu bez powodu

Spacer

Wyszliśmy na spacer, mijamy bardzo stary kościół.
- Mamo, wiesz ile lat ma ten kościół?
- Hmm... nie wiem, na pewno dużo.
- Nie!
- A ile?
- Jeszcze więcej!

Pytanie

Babcia pyta:
- Antosiu, chciałbyś mieć braciszka czy siostrzyczkę?
Dziecko pomyślało i wypaliło:
"psa bym wolał"

Zimno

Po kąpieli Antek wyciera się ręcznikiem i ubiera w piżamki. Nie jest zbyt gorąco w łazience a przed chwilą pływał w ciepłej wodzie, więc odczuwa chłód:
"Zimno mi, zrób coś kobieto!"

Antek chwali

Uczesałam włosy i pytam:
- jak wyglądam?
"masz piękny kołtun mamusiu!" - powiedział zachwycony Antoś

Rysunek

"To dla ciebie!" - entuzjastycznie krzyczy dziecko i przed drzwiami przedszkola wręcza mi kartkę papieru.
Wpatruję się usilnie ale nie mogę zgadnąć, co przedstawia rysunek. Są na nim trzy linie, zgaduję:
- Czy to są tory? A może struny od gitary?
"Coś ty, mamo! To są normalne linie!"

Prośba

"Mamo, chciałem, żeby tata pomógł mi się przebrać, prosiłem, błagałem pokornie a on nic!"

Szpital

Przytrafiła się potrzeba pojawiania się w szpitalu. Oczywiście cała rodzina przeżywała wszystko sto razy bardziej niż sam Antek. Zatroskana babcia pyta:
- Antosiu, a co oni ci tu będą robili??
"nie wiem babciu, jestem tylko pacjentem tego szpitala" - odpowiedziało dziecko w kolorze prześcieradła.

Kąpiel

Antek się kąpie, pływa i bawi się. Umyty, wychodzi w piżamkach z łazienki, nabiera powietrza w płuca i mówi:
"kocham te krótkie chwile"

Bałagan

Kolejna prośba o posprzątanie zabawek, znów słyszę, że nie teraz, że później. Więc zaczynam zbierać sama, a to oznacza, że zabawki będą niedostępne przez kilka tygodni (kara). Rzucił się jak poparzony i łapiąc co popadnie prosi zapłakany:
"błagam cię, daj mi jeszcze jedną szansę, przecież wiesz, że nie jestem idealny!!"

Pytanie filozoficzne

Dziecko spokojne, widzę, że nad czymś rozmyśla. Pytam nad czym się tak głowi, a on odpowiada:
"mamo, byłabyś szczęśliwa, jakbyś była rybą?"

Analogia

- Antek pomożesz mi sprzątać?
"Nie"
Mija kilka chwil
"mamo możesz mi to odpakować?"
- Antosiu Ty nie chciałeś mi pomóc...
"Tak? Wredna teraz będziesz?"

Zaskoczenie

Dziecko przybiegło z pretensją i żali się:
"zaglądam a tam jest NIC, tata drań zjadł wszystkie chrupki!"

Porównanie

Antek wyglądał niewyraźnie, więc postanowiłam, że zostanie w domu.
"Dziękuję Ci mamusiu, ze pozwoliłaś mi zostać w domu, jestem szczęśliwy jak żółw w skorupie!"

Dorosłe marzenie

"Mamusiu, jestem już nieco męski, mogłabyś mi kupić samochód?"

Przejęzyczenia

"Na obiad poproszę frytki z kapuczem"

-Antek co robisz?
"bawię się w statek kosmiczny"
-A gdzie teraz jesteś?
"na foterze"
-Gdzie??
"na foterze, w moim tunerze"
(tłumaczenie: na fotelu, w moim tunelu)

Pokazuję mu obrazki pt "z dna oceanu", wskazuję palcem ośmioramienne zwierzę i pytam:
- co to jest?
"obsiornica!!" - wykrzykuje dumny Antek

Gdzie jesteś?
- w napocie!


- Zjesz jabłko?
"z wielką chętnością mamo!"

"Mamo zrób mi truskawki, ale z cukierem, bo z cukierem smakują jak poranek"

Proszę, żeby posprzątał. On nie jest chętny ale w końcu zabiera się za układanie zabawek. Po pewnym czasie zauważam klocki pod stołem.
- Antosiu, jeszcze tutaj - wskazuję na przeoczone zabawki
"Mamo! Nie bądź taka cząsteczkowa!!"

Antek karci

Wrócił z przedszkola. Przygotowałam dla niego drugie śniadanie. Usiadł przy stole i już ma się zabierać do jedzenia, kiedy zadaję mu pytanie:
- rączki umyłeś?
Antek krzywi się niesmacznie i mówi z pretensją:
"dlaczego nie przypomniałaś mi wcześniej?? Dalej masz zamiar mnie tak wychowywać??!!"

uczuciowo

"Dziękuję ci bardzo, że jesteś moją mamusią, a w ogóle to wiesz co? Jesteś kobietą mojego życia!"

wtorek, 6 lipca 2010

Antek się przytula

Moi mężczyźni gdzieś się schowali, chodzę po domu i ich szukam. Wchodzę do pokoju Antka i widzę jak mały przytula się i usypia przy tacie, który dobrze już "chrapie".
Pytam po cichu "co wy tu robicie?"
"Ciepło rodzinne!" - odpowiedziało rozbudzone dziecko.

Antek kocha...

"Mamo, to dla ciebie laurka!!" - krzyczy Antek biegnąc po schodach
- dziękuję- odpowiadam i daję buziaka, po czym oglądam obrazek. Na kartce jest malutki, zielony bohomaz. Pytam:
- a dlaczego to jest takie małe i zielone?
"Bo to jest taka mała zielona miłość mamo"

Antek wspiera

Sprzątam dom, ( zbliżały się święta). Nieco zmęczona mówię do Antka:
- smutno tak samej pracować, przydałaby mi się pomoc...
Antek odpowiada z entuzjazmem:
- mamo, nie zapominaj, że masz mnie! Tylko, że ja jestem leniwy.