(Z rodzinnego archiwum)
Spacer. Antek idzie z babcią i dziadkiem (jeśli jest babcia i na dodatek dziadek, wiadomo, większa szansa na to, żeby samemu się chodzeniem nie męczyć).
Antek prosi na ręce. Odmowa. Marudzi. W końcu wskakuje na ręce dziadka i mówi:
"a teraz na rękach będę szedł i koniec!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz