Zasypiamy, wszyscy na jednym łóżku. Antek wtula się leżąc z brzegu. Pół sennie mówi:
- karaluchy pod poduchy...
Odpowiadam, również nieprzytomnie:
- a szczypawki myk pod ławki...
Noc, cisza, w oddali słychać przejeżdżający pociąg...
I wtedy dodaje zasypiący Tata:
- a skorpiony pod perony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz