Trafiamy na sklep spożywczy, z logo pewnej spółdzielni.
Wchodzimy z ciekawości, dawno w takim sklepie nie byłam, nie przypuszczałam, że jeszcze istnieją.
Widzę moje ulubione lizaki w kształcie plastra pomarańczy lub cytryny, namawiam Antka:
- Weź tego, to były moje ulubione, zobacz jakie są duże!
Ale Antek zauważa lizaki podłużne (grubości wskazującego palca, i takiej też długości)
- Chcę tego, wolę tego.
- Ale Antek, zobacz ile tu jest jedzenia!
- Ale tutaj będzie dłużej!
Antek ma 8 lat. I mówi. Mówi od zawsze, a odkąd zaczął rozumieć świat na swój dziecięcy sposób, często mówi zupełnie zaskakująco. Antek uwielbia zespoły Asspirine, Korn i Perfect, kocha kreskówkę pt. "Fineasz i Ferb" i samochody każdego rodzaju. Uważa, że na wszelkie smutki i niepowodzenia jest tylko jedno lekarstwo - przytulanie i buziaki. Rzadko kiedy potrzebuje się przytulić z powodu smutku ale robi to ciągle, bo jak sam mówi "to jest wspaniałe jak lizaki".
środa, 25 lipca 2012
piątek, 20 lipca 2012
Przed wakacjami
Antek dziś jest ostatni dzień w szkole. Ostatni raz, jako pierwszoklasista. Od następnego roku będzie już "starym wyjadaczem". Dziś szkoła a jutro upragnione wakacje. Walizka wyjęta, sterta ubrań piętrzy się na szafce. Wybrana zabawka, która w tym roku będzie z nami podróżowała.
Usiadł na swoim łóżku, w swoim małym pokoju. Oparł brodę na zgiętych kolanach, przytulił pluszowego psa i zapytał po cichu:
- Mamo, czy świat jest na mnie gotowy?
Usiadł na swoim łóżku, w swoim małym pokoju. Oparł brodę na zgiętych kolanach, przytulił pluszowego psa i zapytał po cichu:
- Mamo, czy świat jest na mnie gotowy?
środa, 11 lipca 2012
O tym, jak Antek nie chciał być dziewczynką
Przypomniała mi się taka historia:
Niespełna czteroletni Antek szybko połapał się, że kolor różowy jest wybitnie przeznaczony dla dziewczynek. Dziewczynki mają różowe wszystko: buciki, skarpetki, sukienki, bluzki, kurteczki, lalki, torebki, wózki, lizaki, spinki we włosach, nie raz również mamę (w końcu to też dziewczynka, tylko trochę większa) itd.
Tuż przed zimą okazało się, że Antkowa kurtka z wczesnej wiosny jest już za mała. Trzeba kupić nową. Ustaliliśmy, że zakupy zrobimy w weekend. Ale kiedy ten nadszedł, Antek zachorował i nie mógł pojechać. Tata wspaniałomyślnie powiedział, że wybierze się sam i kupi najładniejszą w całym sklepie. Antek się zgodził. Tuż przed zakupami, tata zażartował:
- Antek, a może kupię różową? Wiesz, w jakieś wzory, motyle na przykład?
Na co Antek wskoczył mi na ręce i ze strachem powiedział:
- Mamo! Ja nie chcę być dziewczynką!!!
Niespełna czteroletni Antek szybko połapał się, że kolor różowy jest wybitnie przeznaczony dla dziewczynek. Dziewczynki mają różowe wszystko: buciki, skarpetki, sukienki, bluzki, kurteczki, lalki, torebki, wózki, lizaki, spinki we włosach, nie raz również mamę (w końcu to też dziewczynka, tylko trochę większa) itd.
Tuż przed zimą okazało się, że Antkowa kurtka z wczesnej wiosny jest już za mała. Trzeba kupić nową. Ustaliliśmy, że zakupy zrobimy w weekend. Ale kiedy ten nadszedł, Antek zachorował i nie mógł pojechać. Tata wspaniałomyślnie powiedział, że wybierze się sam i kupi najładniejszą w całym sklepie. Antek się zgodził. Tuż przed zakupami, tata zażartował:
- Antek, a może kupię różową? Wiesz, w jakieś wzory, motyle na przykład?
Na co Antek wskoczył mi na ręce i ze strachem powiedział:
- Mamo! Ja nie chcę być dziewczynką!!!
poniedziałek, 9 lipca 2012
piątek, 6 lipca 2012
Jak żyć?
- Jak żyć? - zapytał spokojnie Antek pierwszego poranka po Wielkim Wydarzeniu
- Jak żyć, mamo, kiedy piję herbatę a ona przez tą dziurę przelewa mi się do policzka!!
- Jak żyć, mamo, kiedy piję herbatę a ona przez tą dziurę przelewa mi się do policzka!!
czwartek, 5 lipca 2012
Pierwszy ząbek!
Niemalże dokładnie 6 lat temu Antosiowi urósł pierwszy ząbek.
Dziś pierwszy wypadł. Pierwszy "mleczak".
Leży bezpiecznie pod poduszką, czeka, aż zabierze go Zębowa Wrózka.
Zobaczymy rano...
:)
Antualizacja
Wróżka oczywiście była. Mało tego, zostawiła nawet niewielki upominek, ku "zdziwieniu naszemu" (naszemu większemu niż Antkowemu, on był pewny, że wróżka przyjdzie, przecież była u Olivii i u Sama). A ja nawet dobrze zniosłam fakt, że jakaś "obca baba" kręciła mi się nocą po domu.
Jednym słowem: wszyscy dzielni :)
Dziś pierwszy wypadł. Pierwszy "mleczak".
Leży bezpiecznie pod poduszką, czeka, aż zabierze go Zębowa Wrózka.
Zobaczymy rano...
:)
Antualizacja
Wróżka oczywiście była. Mało tego, zostawiła nawet niewielki upominek, ku "zdziwieniu naszemu" (naszemu większemu niż Antkowemu, on był pewny, że wróżka przyjdzie, przecież była u Olivii i u Sama). A ja nawet dobrze zniosłam fakt, że jakaś "obca baba" kręciła mi się nocą po domu.
Jednym słowem: wszyscy dzielni :)
poniedziałek, 2 lipca 2012
Nauka nie poszła w las
Antoś jest pod wrażeniem przedmiotu "science" ( połączenie kilku ścisłych przedmiotów w jeden). Ostatnio uczył się o tworzywach.
Buduje z lego, nagle przestaje, odkłada klocek i przygląda się swoim paznokciom. Po minucie krzyczy odkrywczo:
- mamo, nie do wiary!!! One są see through!!
Patrzę i mówię:
- one nie sa see through! One są czarne!
- tak, ale mogłyby być! Naturalnie.
Buduje z lego, nagle przestaje, odkłada klocek i przygląda się swoim paznokciom. Po minucie krzyczy odkrywczo:
- mamo, nie do wiary!!! One są see through!!
Patrzę i mówię:
- one nie sa see through! One są czarne!
- tak, ale mogłyby być! Naturalnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)