środa, 11 lipca 2012

O tym, jak Antek nie chciał być dziewczynką

Przypomniała mi się taka historia:

Niespełna czteroletni Antek szybko połapał się, że kolor różowy jest wybitnie przeznaczony dla dziewczynek. Dziewczynki mają różowe wszystko: buciki, skarpetki, sukienki, bluzki, kurteczki, lalki, torebki, wózki, lizaki, spinki we włosach, nie raz również mamę (w końcu to też dziewczynka, tylko trochę większa) itd.
Tuż przed zimą okazało się, że Antkowa kurtka z wczesnej wiosny jest już za mała. Trzeba kupić nową. Ustaliliśmy, że zakupy zrobimy w weekend. Ale kiedy ten nadszedł, Antek zachorował i nie mógł pojechać. Tata wspaniałomyślnie powiedział, że wybierze się sam i kupi najładniejszą w całym sklepie. Antek się zgodził. Tuż przed zakupami, tata zażartował:
- Antek, a może kupię różową? Wiesz, w jakieś wzory, motyle na przykład?
Na co Antek wskoczył mi na ręce i ze strachem powiedział:
- Mamo! Ja nie chcę być dziewczynką!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz