czwartek, 22 grudnia 2011

środa, 21 grudnia 2011

Frywolnie

Czytam, skupiona nad lekturą siedzę w pokoju. Wpada Antek niczym błyskawica i pyta:
- Buziakowałaś mnie dziś dziewczyno? Nie? Dziwię się tobie, czasem zupełnie jesteś nie sobą!

środa, 14 grudnia 2011

Tak samo

W pokoju na podłodze są porozrzucane instrukcje do budowania z klocków, są wszędzie a Antek przebywa w zupełnie innym pokoju. Wołam go i proszę, żeby sprzątnął. On mówi, że to jeszcze potrzebne, że jeszcze nie zbudował, że nie może schować, bo zaraz będzie potrzebował, to jaki jest sens sprzątać, żeby zaraz znów wyciągać itd. Zaczynam się złościć, bo wiem, że wróci do swojego pokoju kończyć to, czym bawił się w momencie, w którym go zawołałam. Zaczynamy dyskutować, on, że nie sprzątnie teraz, ja, że nie chcę widzieć tego bałaganu. Odbijamy "piłeczkę", w końcu ucinam dyskusję i każę natychmiast zrobić porządek, zupełnie nie przekonana o jego woli posprzatania jak skończy budować. Nadąsany składa papierowe książki. Wraca tata. Naprawił jakąś rzecz, po czym zostawił porozkładane narzędzia i sytuacja się powtarza, ja proszę, żeby sprzątnął a on mówi, że jeszcze będzie używał, choć wiem, że niekoniecznie. Patrzy na to wszystko Antek i mówi:
- Witaj w moim świecie, Dad...

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Przejęzyczenia i słowa poprzekręcane

Mamo, widziałaś jak się świecą te kolorowe światełka?? Widziałaś, jak pięknie?? To są prawdziwe CUDEŃSTWA!!


Wołam Antka, nie odzywa się. Chwilę wcześniej mieliśmy małą wymianę zdań, Antek obrażony.
Idę do jego pokoju i pytam, dlaczego się nie odzywa:
- Nie REGAŁUJĘ na ciebie, jeszcze mi złość nie minęła!


Antosiu, Marta dziś poszła do fryzjera, wiesz? Będzie miała nowy kolor włosów.
- A jaki?
- Karmelowy
- Jak JELOŃ??


Zginął klocek, więc go ZASTĘPCZYŁEM tym szarym.


Gdybym mógł to włączyłbym KLIMAZYTACJĘ.




Dobiegłem pierwszy, jestem WYGRYWCĄ!

Loków wspomnienie





Znajduję czasem stare zdjęcia, na których prężą się bujne loki Antka. Zamieszczam, żeby też je kiedyś znalazł, żeby, tak samo jak ja, zatęsknił za nimi.

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze słowa nie wszystkie miały sens ;)

Mamo, kup mi taki samochód jak z tej reklamy, tylko, że mój musi mieć taki stikest!
- A co to jest "stikest"
- Nie wiesz??? Taki blump!!

Mamo, pomóż...

Wczesny poranek. Zupełnie zaspany Antek próbuje założyć spodnie, męczy się strasznie, bo jedna nogawka nie jest przekręcona na prawą stronę. Wciska nogę na różne sposoby ale nic z tego. Siada zrezygnowany na podłodze i mówi:
- Mamo, pomóż mi w moim życiu...

środa, 16 listopada 2011

Antosiowa oczywista oczywistość

Dziecko odeszło od stołu, z najedzonym brzuszkiem, pogłaskało się i powiedziało:
"pełny brzuszek to duży brzuszek, a duży brzuszek to więcej mnie" :)

czwartek, 3 listopada 2011

Dziewczyny

Antek wygląda przez okno i pyta czy może wyjść na podwórko do dzieci.
Patrzę ale widzę, że nie ma już jego kolegów, bawią się tylko dziewczynki.
- Antek ale tam są same dziewczyny, a ty lubisz dziewczyny? - pytam podejrzliwie, bo to taki wiek, kiedy chłopaki twardo trzymają się z chłopakami a dziewczyny z dziewczynami.
- Lubię, a co? - odpowiedział zmieszany
Widząc jego zawstydzenie podpytuję sprytnie:
- A jest taka, którą lubisz bardziej? Może ty już masz swoją dziewczynę?
Spąsowiał i uciekł do swojego pokoju, za chwilę słyszę:
- Mamo, to co? Mogę iść do żony???

Skarby natury

Szukając czegoś w Antosiowym pokoju odkrywam spore skupisko patyczków i kamyczków, skrzętnie schowane za książkami.
- Antosiu, co to jest?
- hmm.... moja kolekcja mamo... - odpowiada zmieszany
- Zbierasz patyki??
Rzochmurza się błyskawicznie czując, że zrozumiałam co to znaczy "kolekcjonować" i odpowiada ochoczo i z zapałem:
- Tak! Ten na przykład to jest kopacz! Najnowsza generacja! A ten kamyk to taki kamyk po prostu, mówię na niego Zdzisio.

czwartek, 13 października 2011

Czerwony Kapturek

Wieczór, czytamy przed snem bajki. Akurat "Czerwonego Kapturka".
- Mamo, niedawno w szkole pani nam czytała podobną bajkę i w telewizji też widziałem taką historię i wiesz co? Ona chyba jest na faktach!

czwartek, 8 września 2011

Ostatnie dni Antosiowych wakacji




Pierścionek

- Mamo, jak będę duży to kupię ci pierścionek!
- Tak? A z jakiej okazji?
- Z okazji kochania, przecież jak się kocha kobietę to daje się jej pierścionek.
- Hmm... A dlaczego dopiero jak będziesz duży?
- Bo teraz nie mam pieniędzy i kocham cię na biednie.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Obiad

Stawiam przed nim talerz z obiadem, wiem, że to nie jest jego ulubiony i slyszę:
- Zmarnowałaś mi dziś życie!

poniedziałek, 11 lipca 2011

Jak koń

(dzwoni moja mama przez skypa, rozmawia z Antkiem, przyszłam i się witam)
- Asia, a co ty masz taki dziwny głos?
- mam coś z krtanią, teraz to i tak jest nieźle
Antek się wtrąca:
-babcia, nie wiesz jak mama mówiła rano! wiesz jak?
- no jak?
- jak koń!
- dlaczego jak koń?
-bo konie przecież nie mówią i mama też nie mówiła.

wtorek, 7 czerwca 2011

Porada dla chorego

Wujkowi, który się rozchorował Antek poradził tak:
"śpienie pomaga na zdrowienie"

Niedzielne śniadanie

Na niedzielne śniadanie były francuskie grzanki. A żeby grzanki nie wyglądały smutno to na wierzchu każdej z nich położyłam śliwkę skarmelizowaną osobiście.
Wręczam małemu talerz z grzanką, na wierzchu której błyszczy się połówka śliwki. Spojrzał i błyskawicznie ocenił:
- buraka nie zjem, ale ten sosik do okoła wypiję na pewno!

piątek, 20 maja 2011

Głowa

Wracamy ze szkoły.
- Co dziś się działo, co robiłeś?
- Nic ci nie powiem, głowa mi zgasła.

wtorek, 17 maja 2011

Zielone jagody

- Patrz, jakie śliczne, w lesie znaleźliśmy! - mówi Antek z dumą i wyciąga garść pełną zielonych jagód, których wcześniej na oczy nie widziałam
Zdębiałam i mówię (ze strachem, myśląc o poważnym zatruciu pokarmowym):
- Mam nadzieję, że tego nie jedliście!!
- A skąd, mamo!! - uspokaja mnie Antek (uffff)
- wiesz, jakie one są kwaśne??!!! (aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!)

wtorek, 3 maja 2011

Obserwacja

Antek w łazience, patrzy w lustro na swoje wyszczerzone zęby:
- mamo, to niewiarygodne, one rosną prosto z głowy!!!

piątek, 1 kwietnia 2011

Poliglota

- Antek, umyj zęby
- Miauuu....
- Antek, umyj zęby, bo zaraz wychodzimy!
- Miauuu, miauuu...
Zaczynam tracić cierpliwość i to dość zauważalnie, wtedy Antek, ze stoickim spokojem mówi:
- to po kociemu, trzeba znać takie języki!

Na logikę

- Mamo, w szkole robiliśmy laurki na dzień mamy! Do tego poproszę tatę o pudełko czekoladek z serca i kwiaty.
- Dziękuję kochanie, podzielę się z tobą czekoladkami, bo to taki dzień mamy ale i dzieci, jakbym ciebie nie miała to nie byłabym mamą.
- A taty?
- Taty chyba nie...
- Mamo, ale jakby nie było taty to ty nie byłabyś mamą.

wtorek, 4 stycznia 2011

Wyciszenie

Antek słucha muzyki przez ogromne słuchawki, ma bardzo poważną i zasłuchaną, lekko smutną minę. Wnioskuję, że to coś spokojnego, jakaś ballada.
- mamo, wiesz dlaczego lubię tę piosenkę?
- dlaczego?
- bo ona trąca mnie w serduszko